Hue - zakazane miasto- czyli przypowieść o nieszczęśliwej miłości cesarza i eunucha

Wczoraj dotarłyśmy do upalnego Hue, żar leje się z nieba i od razu żyć się chce. Pracujemy nad opalenizną.
Od razu z autobusu zgarnął nas Pan i zaoferował całkiem fajny hotel Binh Duong II - mamy pokój na najwyższym piętrze za 12 dolarów za noc - supcio, z tarasem, trójka, ciepła woda pod prysznicem (chociaż żar z nieba się leje, więc w sumie zbytek luksusu).
Wyskoczyłyśmy na szybkie śniadanie - naleśniki z bananami i ich wietnamską kawę, którą polecamy tylko miłośnikom cukru, bo język staję okoniem z jego nadmiaru. Przygotowane w ten sposób na przygodę dnia, wypożyczyłyśmy rowery i w ukropie pojechałyśmy oglądać groboce cesarskie. Droga ekscytująca, nie tylko ze względu na widoki, ale na dreszczyk emocji przy skręcaniu - co wiąże się z przedzieraniem się przez morze wietnamskich motorowerków, pędzących wydaje się bez składu i łądu nieprzerwanie. Z miasta do grobowców jest ok 7-16km (zależy do którego).
Niestety jeden z nich Dongh Khanh był w remoncie i musiałyśmy wejść do bardziej turystycznego groboca Tuc Duc (wstęp 55000dongów). Na szczęście powetowali nam tą stratę super historią, któa wydarzyła się w pałacu, a potem grobowcach Tuc Duc.
Wiele wieków temu cesarz trzymał tam swoje konkubiny, do których dostęp mieli tylko eunuchowie. Młody mężczyzna z wioski obok, żądny przygód przedarł się do wnętrza pałacu, udając eunucha. Było mu tam jak w raju. Do czasu, kiedy, aby nie zostać odkrytym zaczął przebierać się za jedną z konkubin. Ujrzał go cesarz i zapałał miłością czystą. Chciał go nawet uczynić swą pierwszą żoną. Należy dodać, że cesarz był bezpłodny. Jakże zaskoczyła go zatem ciążą jednej z jego konkubin (oczywiście z fałszywym eunuchem). Prawda o eunuchu wyszła na jaw, gdyż zdradziły eunucha zazdrosne o uczucia władcy kobiety (złe kobiety to były) Wrzucono go do zapomnianego przez bogów i ludzi lochu. Jednak cesarz kochał go miłością rozpaczliwą i nie chciał go stracić. Na koniec jednej w wielkiej rozpaczy i pod presją doradców skazał go na tortury i śmierć (ucięcie członka, głowy i utopienie w jeziorze).
Cesarz adoptował syna eunucha i jednej z żon (jego grobowiec jest również w kompleksie), ponieważ przypominał mu jego ukochanego. Wydarzenie otworzyło duszę cesarza na poezję. Do dziś istnieją spisane piękne wiersze ku czci straconego kochanka. Legenda głosi, że po zachodzie słońca na przystani nad jeziorem, w pawilonie poezji cesarz i fałszywy eunuch spotykają się recytować wiersze. THE END

W drodze powrotnej wstąpiłyśmy do super restauracji wegetariańskiej - pyszne jedzenie, naprawdę polecamy. Nazwa restauracji Thientam; 110A Le Ngo Cat; Hue. Jest tam też pracownia malarska, bo Hue to miasto artystów - niestety nie miałyśmy jak zabrać płocien ze sobą.

Wieczorem piwko Hue i piwko Festival w turystycznej części miasta.

Komentarze (0)