Geoblog.pl    Azja2012    Podróże    Azja2012    Sajgon - czyli miasto nalotów miejscowej milicji
Zwiń mapę
2012
27
lut

Sajgon - czyli miasto nalotów miejscowej milicji

 
Wietnam
Wietnam, Ho Chi Minh City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14971 km
 
Przybyłyśmy do Sajgonu 27.02 wieczorem i od razu okazało się, że mieszkamy w hostelu pod którym najbardziej toczy się życie w tym mieście - polecamy 96 D. Buy Vien - zamówiony miałyśmy pokój w 3 łóżkami, ale jak przybyłyśmy nie było, po kilku minutach rozmowy otrzymałyśmy dwa pokoje - 1 z dwoma podwójnymi łóżkami i 1 z 1 podwójnym łóżkiem - żyjemy jak królowe. Rano wyruszyłyśmy na miasto - Sajgon jest naprawdę dużo bardziej zatłoczonym i żywym miastem niż Hanoi. Szaleństwo na każdym kroku, ciągle chcę Wam ktoś coś sprzedać. Ale ma swój urok.
sniadania jemy raczej kontynentalne, ale ich szaleńczo mocna i czarna kawa stawia na nogi. Tak przygotowane ruszyłyśmy w miasto. Ponieważ przechodzimy przez ulicę pomiędzy tłumamu motorowerów jak miejscowe, nie mamy z tym żadnego problemy od Hanoi, nie będę pisać o ruchu ulicznym, jaki tu jest (u nas to w ogóle nic). Skwar lał się z nieba, więc obejrzałyśmy tylko ograniczoną ilość niezliczonych pagod...Wciągnęłyśmy sok z arbuza, mango ze straganu. Wczesnym wieczorem poszłyśmy oglądać pokaz teatru lalek na wodzie - i to naprawdę polecamy bilet 120000 dong ale warto piekne to jest i śmieszne - mamy kilka filmików. Pokrzepione kulturalnie, poszłyśmy jeszcze na targ - targować się - wychodzi mi to nawet nieźle ;)
Wieczorem wciągnięta zupa Pho w typowym wietnamskim barze - mniam (i bez psa ;)), a potem spring rolls z kraba i powrót do najbardziej kipiącego miejsca w dzielnicy 1 - czyli przed nasz hostel, gdzie kilkakrotnie przeżyłyśmy atak milicji.
Właściciele hosteli mają pozwolenie na sprzedaż piwa i wystawianie stolików tylko na chodnikach, ale Wietnamczycy naród przedsiębiorczy - jak są klienci wystawiają na ulicy. Osoby, które siedzą na ulicy muszą być czujne, kiedy przyjeżdża milicja trzeba się szybko zebrać i udawać, że wcale nie jest się w barze, tylko obserwuje architekturę (wcześniej wstawiając plastikowe krzesełka i stoliki na chodnik, bo inaczej je konfiskują). Jeden - dwa naloty i wiesz co robić - dodatkowa rozrywka na leniwy wieczór w Sajgonie - polecamy.
W ogóle jeżeli komuś nie chce się chodzić, to siedząc z piwem przy ulicy można kupić wszystko - jedzenie (dziwne mięso, które zaciekawiło niektóre z nas, ale bały się zapytać co to, a jak piwo Sajgon dodał uwagi, to pana już nie było), prezenty dla znajomych ( nie nie, my tak nie robimy), broń ( Sajgon podobno niebezpieczne miasto) i oczywiście ziele szczęścia (cenzura dla młodych odbiorców bloga).
Jutro rano jedziemy do Siem Reap - wyjazd 8 rano (o matko jak ja wstanę...) bilet 350000 dongów lub 17 dolarów, ma trwać 12 h - zobaczymy. Autobusy siedzące niestety, a nie sleeping. Damy radę, ale trzymajcie kciuki. W siem Reapie spotykamy zubro-bochajczuków i wspólnie zwiedzamy (przynajmniej 2 dni ;)
Btw zupełnie zapomniałam, w Wietnamie zakazany i cenzurowany jest Facebook - nie można w ogóle wejść. Tylko ograniczona liczba miejsc chwiali się, że ma dostęp. Nasz hostel w Sajgonie niestety nie ma - buziol.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Madzia Dżi
Madzia Dżi - 2012-02-29 11:46
Miłej podróży! Aga W., pamiętasz czasy podróżowania busami po Europie, jak tanich linii lotniczych nie było? Dacie radę!!!!!!!!!!!! Uściskajcie mocno Ziubro-Bochajczuków!!!!!!!!!!!!
 
Madzia Dżi
Madzia Dżi - 2012-02-29 11:47
AAAAAAA, Aga K., nie zapomnij jakiegoś małego burka w puszce przywieźć. Czy Sajgon oddaje treść polskiego porównania "ale Sajgon!"?
 
Azja2012
Azja2012 - 2012-02-29 17:47
Hey Madzia, przeżyłyśmy autobus. AgaK burka nie kupiła. ale Sajgon, to jednak ale Sajgon :)
 
Madzia Dżi
Madzia Dżi - 2012-02-29 21:11
Fajowo :)))) Ale ja Wam zazdroszczę tej wyprawy :), eccccccccchhhhhhh..........Póki co, to mam Sajgon w mieszkaniu - takiego syfu już dawno nie widziałam.
 
JuWe
JuWe - 2012-02-29 21:19
Dołączam do zazdrosnych.... czyli co już półmetek:) Kontynuujcie dobrą zabawę i pozdrówcie Ziubrów!! Buźka
 
ola_sz.
ola_sz. - 2012-02-29 23:12
hej, widzę że podróż trwa w najlepsze i klimacik miejscowy już wchłonięty, super:))) tak więc powodzonka w dalszej drodze życzę i mocnych pleców na te siedzące 12 godzin,
pozdrosy z nadal zimowej, choć już nieco mniej, Wawki
 
 
zwiedzili 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 29 wpisów29 87 komentarzy87 38 zdjęć38 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.02.2012 - 14.03.2012