Geoblog.pl    Azja2012    Podróże    Azja2012    Langkawi czyli atak żarłocznych pijawek
Zwiń mapę
2012
08
mar

Langkawi czyli atak żarłocznych pijawek

 
Malezja
Malezja, Langkawi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15970 km
 
Hey, dziś obiecane dwa wpisy, ponieważ uwierzycie lub nie, ale udało nam się oderwać od plażowania i nic nie robienia i ku zdumieniu absolutnie wszystkich wypożyczyłyśmy rowery, aby pojechać do oddalonego 25 km siedmiostopniowego wodospadu (wypożyczenie na pół dnia roweru kosztuje 15 RM). Po przejechaniu połowy drogi, zrozumiałyśmy dlaczego pani w wypożyczalni była w takim szoku, że chcemy pojechać do wodospadu rowerami (wszyscy brali samochody lub motorowery). Mniej więcej w połowie zaczęło się: góra - dół - góra - dół - pionowo prawie....całkowicie wykończone dotarłyśmy, na parkingu znowu dostarczyłyśmy moc wrażeń, bo oprócz nas nie było żadnych ludzi na rowerach i nawet nie mieli cennika na rowery. Po utargowaniu korzystnej ceny, ruszyłyśmy nad wodospad. Wodospad jak wodospad, ale wrażeń dostarczyły nam zwierzaki :) Pilnował nas piękny ptak tukanowaty, wielki, żółty. Aga go wypatrzyła. Foty zrobione, piękne. Potem przechodziłyśmy przez rzekę na górze wodospadu, żeby wejść na szczyt Seven Wells – ścieżka wiodła przez dżunglę i tam właśnie zaatakowała mnie wielka pijawka, wczepiła mi się w stopę. I tak z nią szłam, bo myślałam, że coś mnie ugryzło, ale bolało, więc zdjęłam sandał, a tu ta cholera wypija moją cenną krew. Nie chciała się odczepić...Podczas akcji odrywania, Aga zauważyła, że do jej nogi jedna się właśnie usiłuje przyczepić, udało jej się ją pokonać jednak. A ja ciągnęłam, a ona się trzymała i tak się siłowałyśmy, siłowałyśmy masakra. Ale wyszłam zwycięsko z tej potyczki.
Droga powrotna poszła sprawniej, chociaż nie wspomniałam wcześniej, że jeden z rowerów miał zepsute przerzutki... zmieniałyśmy się w tej katordze...uff nie było łatwo, ale polecamy wycieczkę rowerową do wodospadu, wrażenie (nasze i wszystkich napotkanych tubylców) nie zapomniane.
Wieczorem balety (o północy skończyłam 27 lat ;)i dziewczyny zarządziły kąpiel w morzu).
Co do najlepszej knajpy do jedzenie i świeżych soków + piwa polecamy Raffi's wejście od plaży pomiędzy AB Motel a Langappuri Inn.
Życie nocne – ok 22:00 polecamy zacząć w Babylonie (piwo 5RM) obok Malibest resort wejście od strony plaży. Potem ok 2:00 przenosiny do Eagle Rock (strasznie drogo piwo 18 RM), gdzie malezyjskie nastolatki śpiewały rocka. Ostatnie miejsce Sunbar. Te dwie ostatnie knajpy są już bardziej na Pantai Tengah i trzeba dojechać taxi, my na szczęście poznałyśmy kolegę z Nowej Zelandii i jego kuzyna, który mieszka i pracuje w KL a oni mieli samochód wypożyczony :) Trzeba umieć się ustawić.
Bez szczegółów, ale moje urodziny świętowaliśmy 31h, bo najpierw zgodnie z czasem malezyjskim, a potem polskim, a co :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
anonymousbacpacker
anonymousbacpacker - 2012-03-12 17:22
Hi girls! how are you doing?@
i don't understand a thing u've written but i am sure you'v mentioned me as well (-: thanks for a great time on Langkawi ***! see u next time (soon?) on next island.
 
Azja2012
Azja2012 - 2012-03-13 05:54
Omg you found it! now the only to do is to learn some Polish...;) but seriously thx a lot, well be definitely in touch. Greetings from the Singapore airport. Good bye Asia.
 
 
zwiedzili 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 29 wpisów29 87 komentarzy87 38 zdjęć38 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.02.2012 - 14.03.2012