Hey, dziś obiecane dwa wpisy, ponieważ uwierzycie lub nie, ale udało nam się oderwać od plażowania i nic nie robienia i ku zdumieniu absolutnie wszystkich wypożyczyłyśmy rowery, aby pojechać do oddalonego 25 km siedmiostopniowego wodospadu (wypożyczenie na pół dnia roweru kosztuje 15 RM). Po przejechaniu połowy drogi, zrozumiałyśmy dlaczego pani w wypożyczalni była w takim szoku, że chcemy pojechać do wodospadu rowerami (wszyscy brali samochody lub motorowery). Mniej więcej w połowie zaczęło się: góra - dół - góra - dół - pionowo prawie....całkowicie wykończone dotarłyśmy, na parkingu znowu dostarczyłyśmy moc wrażeń, bo oprócz nas nie było żadnych ludzi na rowerach i nawet nie mieli cennika na rowery. Po utargowaniu korzystnej ceny, ruszyłyśmy nad wodospad. Wodospad jak wodospad, ale wrażeń dostarczyły nam zwierzaki :) Pilnował nas piękny ptak tukanowaty, wielki, żółty. Aga go wypatrzyła. Foty zrobione, piękne. Potem przechodziłyśmy przez rzekę na górze wodospadu, żeby wejść na szczyt Seven Wells – ścieżka wiodła przez dżunglę i tam właśnie zaatakowała mnie wielka pijawka, wczepiła mi się w stopę. I tak z nią szłam, bo myślałam, że coś mnie ugryzło, ale bolało, więc zdjęłam sandał, a tu ta cholera wypija moją cenną krew. Nie chciała się odczepić...Podczas akcji odrywania, Aga zauważyła, że do jej nogi jedna się właśnie usiłuje przyczepić, udało jej się ją pokonać jednak. A ja ciągnęłam, a ona się trzymała i tak się siłowałyśmy, siłowałyśmy masakra. Ale wyszłam zwycięsko z tej potyczki.
Droga powrotna poszła sprawniej, chociaż nie wspomniałam wcześniej, że jeden z rowerów miał zepsute przerzutki... zmieniałyśmy się w tej katordze...uff nie było łatwo, ale polecamy wycieczkę rowerową do wodospadu, wrażenie (nasze i wszystkich napotkanych tubylców) nie zapomniane.
Wieczorem balety (o północy skończyłam 27 lat ;)i dziewczyny zarządziły kąpiel w morzu).
Co do najlepszej knajpy do jedzenie i świeżych soków + piwa polecamy Raffi's wejście od plaży pomiędzy AB Motel a Langappuri Inn.
Życie nocne – ok 22:00 polecamy zacząć w Babylonie (piwo 5RM) obok Malibest resort wejście od strony plaży. Potem ok 2:00 przenosiny do Eagle Rock (strasznie drogo piwo 18 RM), gdzie malezyjskie nastolatki śpiewały rocka. Ostatnie miejsce Sunbar. Te dwie ostatnie knajpy są już bardziej na Pantai Tengah i trzeba dojechać taxi, my na szczęście poznałyśmy kolegę z Nowej Zelandii i jego kuzyna, który mieszka i pracuje w KL a oni mieli samochód wypożyczony :) Trzeba umieć się ustawić.
Bez szczegółów, ale moje urodziny świętowaliśmy 31h, bo najpierw zgodnie z czasem malezyjskim, a potem polskim, a co :)